Wielu z Nas przeczytało w sieci śmieszne anegdoty opowiadane przez osoby, które wspierają młodych przedsiębiorców oraz inwestują w startupy. Bardzo często obnażają szarą rzeczywistość jak ludzie traktują wsparcie i na czym im tak naprawdę zależy. Sądzą że po drugiej stronie siedzą starsi panowie, co szastają kasą na prawo i lewo – milion w tą czy tamtą nie ma znaczenia. Jak dobrze wiemy z takim podejściem nikt w nas nie zainwestuje. Dzisiaj rozprawimy się z najczęściej przytaczanymi sytuacjami i powiem Wam, jak się przygotować aby zmaksymalizować nasze szanse na uzyskanie wsparcia.

Mam pomysł

Na sam początek zacznijmy od najbardziej rozpowszechnionego mitu, że pomysł to 90% sukcesu. Otóż nie!! Pomysł to dopiero początek. Pomyśl o tym w ten sposób – mam pomysł – a teraz muszę sprawdzić czy ktoś chce z tego korzystać. W tym celu najlepiej zebrać twarde dane. Przygotujcie stronę www z produktem i sprawdź ile osób zapisało się na newsletter, przygotuj kampanię w social mediach i sprawdź ile osób kliknie w ofertę itd. Sposobów na testowanie jest dziesiątki w zależności od produktu czy usługi. Chcesz mieć szansę zainteresowania inwestora zaraz po krótkiej prezentacji produktu albo już w jej trakcie – wspomnij że zrobiliście stronę i promocję testującą rozwiązanie. Pochwal się, że np 20% ludzi zostawiło swoje dane i jest zainteresowanych rozwiązaniem. Sam pomysł stawia Cię na przegranej pozycji. Inwestorzy oceniają dziesiątki pomysłów i pewnie wiele z nich jest ciekawszych, ale poza pomysłem liczy się jeszcze to jak odbierają je ludzie. Musisz mieć potencjalnego klienta.

Potrzebuję kasy!

Kolejnym błędem jest pójście wyłącznie po pieniądze od inwestorów. Musisz dokładnie przeanalizować jakie inne wsparcie jest Wam potrzebne. Może się okazać, że kasa to najmniejsze zmartwienie. Okazać się może, że o wiele większe problemy będzie sprawiało dostosowanie regulaminu do prawa, księgowość, promocja produktu. Jest wiele aspektów na których możemy się nie znać i potrzebować wsparcia mentorskiego. Taka pomoc jest zazwyczaj bardzo droga i trudna do zdobycia. Jeżeli natomiast idziesz z myślą – potrzebuję 10 mln zł i pewnie coś z tym zrobię, to masz małe szanse tym bardziej jak jeszcze powiesz, że chcesz 20 000 zł miesięcznie za realizowanie projektu. Najlepiej jest przygotować dokładną kalkulację kosztów, opisanie ich dlaczego taka a nie inna kwota i dlaczego ten a nie inny dostawca. A nasze wynagrodzenie obniżmy do minimum o ile musi się tam pojawić.

Niech nikt mi się nie wpierdala!

Kolejnym błędem jest myślenie, że inwestor da Wam kasę i nie będzie się interesował tym co robicie. Będzie się domagał raportowania postępów, rozliczał z każdej złotówki i dokręcał śrubę aby jak najszybciej przejść do sprzedaży produktu. Każdy miesiąc zwłoki to większe koszty, brak przychodu i być może kolejne finansowanie. Dlatego nie należy się dziwić kiedy otrzymamy do zespołu członka z ramienia inwestora patrzącego nam na ręce. Bardzo często są to ludzie z ogromnym doświadczeniem, pomocni w wielu kwestiach i posiadający odpowiednie kontakty. Musimy się pogodzić, że od teraz to już nie tylko Was biznes ale i inwestora.

Musicie mi wierzyć!

Spotkałem się również z anegdotami kiedy “pomysłodawca” myśli, że ukryje wszystko przed inwestorem, a ten będzie mu wierzył na słowo. Możesz mieć pewność, że tak nie będzie. Na pewno będzie chciał otrzymać kopie umów, wyciągów bankowych, deklaracji itd. jeżeli zaczniesz ukrywać te informacje bardzo szybko możesz pożegnać się ze wsparciem inwestorskiem bądź nawet biznesem. Wszystko zależy jaką umowę podpiszesz, a chyba nie chcesz aby Twoja wizja została zrealizowana bez Ciebie.

Konkurencja

“Panie to jest tak innowacyjny pomysł, że nikt jeszcze na to nie wpadł”. Po takim zdaniu raczej nie oczekuj oklasków. Jest bardzo wątpliwe żebyś był pionierem. Nawet jak nie ma identycznego rozwiązania są bardzo zbliżone. Dlatego warto pokazać inwestorowi, że są podobne produkty, ale nasze jest lepszy bądź kierowany do innego grona odbiorców. I to, że nie jesteś wizjonerem to nic straconego. Często inwestorzy wolą biznesy, które już w jakieś formie są na rynku i potrafią na siebie zarobić. Może to być Twoja przewaga nad pomysłami z kolonizacją Marsa. Zajebiście jest to zrobić, ale niekoniecznie za moje pieniądze bez pewności zysku.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *