18 sierpnia 2023 roku Metallica zagrała pierwszy z dwóch koncertów w Arlington (AT&T Stadium, Dallas, Teksas) w trakcie trasy M72 World Tour – promującej album 72 Seasons i weekendu “bez powtórek”. Zespół przygotował na tę okazję i całą trasę dwie odrębne i wyjątkowe setlisty. Zapraszam do przeczytania relacji z pierwszego dnia transmisji, która odbyła się 19 sierpnia br. w Multikinie o godz. 16:30.
Oczekiwanie na występ legendy
Zanim ujrzeliśmy na ekranie kina muzyków z zespołu Metallica, trzeba było w napięciu uzbroić się w cierpliwość. Charakterystyczne budowanie napięcia jest typowe dla każdego występu na żywo. Jednak w tym przypadku było bardzo wyjątkowe, ponieważ chodziło o koncert jednego z największych zespołów metalowych na świecie, czyli grupę METALLICA!
Przed wydarzeniem można było posłuchać coverów tego legendarnego zespołu i obejrzeć ujęcia ze stadionu AT&T Stadium w Arlington. Znakiem rozpoznawczym dla zbliżającego koncertu jest utwór AC/DC – “It’s a Long Way to the Top (If You Wanna Rock 'N’ Roll)”. Po jego rozpoczęciu, już można było poczuć gęstą atmosferę wśród fanów i zacząć przygotowania do show. Po zapadnięciu zmroku i zgaszeniu świateł, na telebimach ustawionych dookoła sceny, pojawiły się ujęcia z filmu „Dobry, zły i brzydki” w reżyserii Sergio Leone i wybrzmiały legendarne dźwięki koncertowego intro zespołu Metallica, czyli “The Ecstasy of Gold” – którego twórcą jest kultowy kompozytor Ennio Morricone. W ubiegłym roku pojawił się film o tym wybitnym twórcy, zachęcam do przeczytania recenzji tego filmu TUTAJ – nad którym z dumą objęliśmy patronat medialny.
Mocne wejście
Na pierwszy ogień po wejściu muzyków na scenę wybrzmiały dźwięki świetnego otwieracza, czyli Creeping Death. Mocne rozpoczęcie na perkusji przez Larsa i pulsujące riffy James i Kirka, dały początek prawdziwej muzycznej uczcie. Już od samego początku, można było poczuć się, jak na prawdziwym koncercie na żywo. Wszystko to za sprawą dobrego dźwięku wbijającego w fotel i jego natężenia. Na szczególną uwagę zasługuje doskonale dopracowana praca kamer, która śledziła poczynania muzyków na okrągłej scenie i pozwalała widzom w kinie, być blisko i obserwować całe wydarzenie w najdrobniejszych szczegółach. Również nietypowo ustawione dookoła sceny telebimy robiły wrażenie i podczas każdego utworu potęgowały klimat panujący na całym stadionie. Pierwszy utwór dał mocno popalić strunom głosowym fanów podczas krzyczenia charakterystycznego DIE!!! Każdy kto zna twórczość Metalliki, był kiedyś na koncercie lub zna klipy wideo live, zdaje sobie sprawę, z jak wielkim ładunkiem wiąże się ten fragment i zaangażowaniem fanów.
Wyjątkowy klimat
Drugim utworem jaki zaprezentował zespół był wolniejszy, lecz również ciężki numer Harvester of Sorrow. W trakcie tego kawałka nie sposób było opanować tupanie nogą lub nucenie tekstu. Wolniejsze partie wytworzyły niesamowity klimat i otworzyły drogę dla dalszej części tego wyjątkowego wydarzenia.
Jeśli ktoś pomyślał, że zapomniałem o basiście Robercie Trujillo, to już wyprowadzam go z błędu. Już na samym początku Leper Messiah, można było poczuć pulsujący i dudniący popis jego gry na basie. Również doskonale radził sobie jako wspierający wokal Jamesa i robił to świetnie wielokrotnie w trakcie kolejnych kawałków.
Charakterystyczne wejście Kirka z ciągnącym się dźwiękiem gitary zwiastowało genialny i bujający utwór King Nothing. Przebojowość tego numeru z albumu Load jest niesamowita i skłania do nieustannego bujania się w jego rytm. Jest to jeden z kluczowych elementów większości koncertów zespołu, co nie jest żadnym zaskoczeniem, ponieważ jego rockowo/metalowy riff jest świetny w swojej prostocie.
Próbka nowego albumu “72 Seasons”
W trakcie setu nie obyło się bez nowych piosenek z nowego albumu kapeli, czyli “72 Seasons”, który ukazał się 14 kwietnia 2023 br., natomiast dzień wcześniej odbył się oficjalny odsłuch w Multikinie, z którego relację możecie przeczytać TUTAJ. Podobnie jak nad transmisją koncertów z Arlington, objęliśmy patronat medialny nad premierą płyty odbywającą się w Multikinie. Zanim pojawiły się dźwięki najnowszego albumu, na moment stadion został zupełnie wygaszony i po chwili pojawiły się charakterystyczne żółte barwy na telebimach ze złowieszczym intro. Zwiastowało to tylko jedno, że za moment usłyszymy absolutny hit z ostatniego albumu, czyli Lux Æterna. Lars Urlich gnał niemiłosiernie na perkusji z podwójną stopą i okładał z całych sił pałeczkami swój zestaw bębnów. Świdrujące brzmienie gitar wprawiło w ruch słuchaczy w kinie i osoby znajdujące się na płycie i krzesełkach stadionu AT&T w Arlington. Jest to kolejny wspaniały koncertowy numer i z pewnością zagości na setlistach zespołu na długo. Tempo koncertu zostało minimalnie obniżone za sprawą Too Far Gone?, jednak nadal muzycy musieli wykrzesać w sobie pokłady dużej energii i angażować siły w wykonanie tego kawałka.
Niespodzianka od Kirka i Roba
Nim wybrzmiały dźwięki fenomenalnego Welcome Home (Sanitarium), Rob i Kirk zaskoczyli wszystkich specjalnie przygotowanym na ten dzień numerem gitarowym. Z pewnością każdy był miło zaskoczony prezentem w ich wykonaniu. Po krótkim powrocie do albumu Master of Puppets, muzycy zaprezentowali nowy kawałek Shadows Follow. Lars zasiadł za jednym z czterech zestawów perkusyjnych, jakie wyjeżdżały spod sceny w trakcie gigu i ponownie musiał mierzyć się ekspresyjnym i wymagającym fizycznie numerem. Był to kolejny wyśmienity wybór piosenki do setlisty, która obfitowała w doskonale dobrane kompozycje tego wieczoru.
Duch Cliffa
Gdy wybrzmiała charakterystyczna linia basu, każdy już wiedział, że jest to intro do utworu Orion. Zdecydowanie można było wyczuć w powietrzu obecność Cliffa Burtona, który był jednym z kompozytorów tej kompozycji. Album Master of Puppets był ostatni z jego udziałem przed jego śmiercią w tragicznym wypadku autobusu. Dlatego z wielką nostalgią słucha się wykonania tego utworu.
Chwila wytchnienia i wolniejszego tempa
Nothing Else Matters to absolutny radiowy hit i kawałek dzięki któremu publiczność niesłuchająca metalu poznała Metallikę. W trakcie tej piosenki, stadion zaświecił latarkami w telefonach i stworzony został intymny klimat, charakterystyczny dla wykonywania tej kompozycji.
Pomimo wolniejszego tempa, zachowany został ogromny ciężar brzmienia wraz z zagraniem kolejnego szlagiera, czyli Sad But True. Następnie usłyszeliśmy The Day That Never Comes – reprezentanta albumu Death Magnetic z 2008 roku.
Mocna czwórka na koniec
Jeśli ktoś myślał, że wraz upływem czasu i trwania całego koncertu Panowie z zespołu Metallica zwolnią tempa i pozwolą sobie oraz fanom odetchnąć, to był w wielkim błędzie. Na koniec kapela dołożyła ostro do pieca i usłyszeliśmy utwór otwierający album Hardwired…To Self-Destruct, czyli Hardwired. Podczas jego trwania nie było chwili wytchnienia i podczas tego nieco ponad trzy minutowego utworu, muzycy wyciskali siódme poty i trzęśli obiektem na którym występowali.
Czas na płomienie!
Obserwując klipy z trasy na YT można było już zauważyć, że niepozorne brzdąkanie Jamesa na gitarze zwiastuje tylko jedno – wielki hit Fuel! Słowa utworu “Gimme fuel, gimme fire, gimme that which I desire” zapoczątkowały wybuch płomieni i podpaliły atmosferę, która wręcz wybuchła razem z pirotechniką na koncercie. Dodatkowo telebimy z wizualizacjami zawieszone na wieżach potęgowały klimat i odbiór tego kawałka.
Zakończenie z przytupem
Końcówka koncertu zespołu Metallica zazwyczaj należy do prezentowania Seek And Destroy. I tym razem w przedostatnim akcie, zespół wykonał utwór ze swojej debiutanckiej płyty Kill 'Em All. W trakcie trwania Seek And Destroy na głowy uczestników wydarzenia i muzyków spadły wielkie dmuchane piłki z logo trasy M72 World Tour. Nie było to jednak ostatnie słowo kapeli tego wieczoru.
Master! Master!
Na koniec tego wyjątkowego koncertu usłyszeliśmy i zobaczyliśmy wykonanie utworu na który czeka chyba każdy fan zespołu Metallica. Gdy wybrzmiały dźwięki Master of Puppets, praktycznie wszyscy śpiewali tekst tej wyjątkowej kompozycji. Była to prawdziwa uczta dla każdego wielbiciela kapeli. Gitary cięły niemiłosiernie, a perkusja brzmiała fantastycznie!
Podsumowanie
Transmisja koncertu z Arlington zespołu Metallica była wyjątkowym wydarzeniem. Usłyszeliśmy największe przeboje i nowe numery z płyty “72 Seasons”. Brzmienie było wyśmienite i można było poczuć się, jak by się było tam na miejscu. Przewagą transmisji w Multikinie było to, że mogliśmy zajrzeć w każdy zakątek sceny z bliska oglądać muzyków i ich poczynania na scenie. Zdecydowanie polecam każdemu wybranie się na koncert do kina na koncert Metalliki w przyszłości, jeśli będzie taka okazja. Było to wyjątkowe przeżycie i chwała zespołowi za to, że pozwolił obejrzeć swój występ fanom w kinach na całym świecie.
Setlista:
Creeping Death
Harvester of Sorrow
Leper Messiah
King Nothing
Lux Æterna
Too Far Gone?
Welcome Home (Sanitarium)
Shadows Follow
Orion
Nothing Else Matters
Sad But True
The Day That Never Comes
Hardwired
Fuel
Seek And Destroy
Master of Puppets