W Polsce ruszyła akcja #otwieraMY. Jak zwykle są jej przeciwnicy i osoby wspierające inicjatywę. Bardzo często przekrzykują się oni w komentarzach nad utraconym zdrowiem starszych i schorowanych oraz upadku biznesów czyli de facto miejsc pracy i uszczerbku zdrowia psychicznego przedsiębiorców i zatrudnionych. Dlaczego do tego doszło i czyja racja jest bliższa prawdzie?

Rząd stracił zaufanie

Każdy z Nas pamięta zapowiedzi rządu o pomocy przedsiębiorcom, które jak wiemy są bardzo naciągane a sama pomoc o ile jest wypłacona, nie starcza na koszty stałe. Ponadto rząd zapowiadał uzależnienie poziomu restrykcji od ilości zakażeń a tymczasem zrobił zupełnie odwrotnie. Pamiętamy również afery maseczkowe bez certyfikatów czy zakup respiratorów od handlarza bronią. Ponadto ministrowie podkopują wiarę w ich słowa poprzez ciągłe ogłaszanie sukcesów w walce z pandemią, nowych szczepach które nie istnieją oraz ogłaszaniu obostrzeń, które nie są zrozumiałe chyba już dla nikogo. Z jednej strony nie możemy pójść na siłownię, stok czy restauracji ale dzieci wrócić do szkół mogą. 

Opinie wirusologów

Na wypowiedzi polityków nakładane są opinie lekarzy i wirusologów. Bardzo często są one niezrozumiałe i sprzeczne z politykami oraz pomiędzy konkretnymi osobami. Jeżeli chodzi o samą akcję #otwieramMY wypowiadają się raczej z dużą dozą niepewności i troski. Niestety nie da się ukryć, że jak zaczniemy spotykać się z znajomymi przy piwie czy kolacji może nastąpić zwiększenie transmisji COVID-19. Z drugiej jednak zwraca się uwagę, że duża część społeczeństwa miała już kontakt z patogenem i część z nas jest już odporna na jego działanie. Sytuacja jest trudna i ciężko przewidzieć co się wydarzy po otwarciu zamkniętej części gospodarki.

Przedsiębiorcy

Po drugiej stronie barykady stoją przedsiębiorcy, którzy nie mają już pieniędzy na dalsze dokładanie do biznesu. Wielu z Nich albo otworzy swoje biznesy albo będą musieli pogodzić się ze stratą całego swojego majątku, na który ciężko pracowali wiele lat. Obietnice które są im składane są niedotrzymywane a lockdown ciągle przedłużany. Są firmy, które nie zarabiają już prawie rok np. eventowe, duża część działała z bardzo niską frekwencją jak kina i teatry. Sytuacja jest dla Nich nie do przyjęcia. Wcale mnie to nie dziwi, postawcie się w ich sytuacji gdy  zagląda w oczy widmo bankructwa. Niektóre wypowiedzi przedsiębiorców są porażające, nie dlatego że się żalą na obecną sytuację ale Ci ludzie są zupełnie pozbawieni nadziei  i całkowicie zrezygnowano. Nie mają już siły na dalsze życie, czy na pewno chcemy ich rezygnacji z życia? Stać Nas na leczenie psychiatryczne tych ludzi? 

Rozwiązanie?

Myślę, że już czas aby rząd porozumiał się z przedsiębiorcami i pozwolił im wznowić działalność w odpowiednich warunkach. Nie jestem wirusologiem ale wydaje się, że jest możliwość otwarcia gospodarki w odpowiednim reżimie sanitarnym, w taki sposób aby przedsiębiorcy mogli zarobić na bieżące wydatki a rząd nie musiał składać kłamliwych obietnic. Osobiście wspieram każdego co walczy o swoją firmę, pracowników i klientów. Czas wymusić na politykach rozwiązania, które pozwolą na chociaż odrobinę normalności. Jeżeli ktoś nie chce iść do np. pubu niech zostanie w domu ale nie zmusza innych do postępowania w taki sam sposób. Dajmy szansę żyć każdemu normalnie!

A co Wy sądzicie  w tej sytuacji? Akcja #otwieraMy jest ostatnim powstaniem przedsiębiorców, robią co powinni czy jest to decyzja zagrażająca życiu obywatelom?

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *