16 stycznia br. doszło do niezwykłego wyczynu, zdobyty został po raz pierwszy zimą szczyt K2. Dokonała tego grupa Szerpów. Jest to sukces na skalę światową, ponieważ nikt wcześniej nie zdołał tego zrobić. Wielu z wrażenia chwyciło się za głowę że można było tego dokonać i zaczęli wysyłać gratulacje i wyrazy uznania. W całym tym świętowaniu pojawił się również polski akcent. Niestety nie napawający do dumy. Zamiast szczerze pogratulować i oddać hołd, kilku polskich himalaistów w pewien sposób zakwestionowało ten spektakularny wyczyn. Uznają oni że wejście z tlenem to duże ułatwienie i nie można zakwalifikować tego osiągnięcia jako pełnoprawnego. Pojawiły się również opinie, że zima była wyjątkowo łagodna i warunki sprzyjały ku temu aby zakończyć wyprawę sukcesem. Czy naprawdę nie możemy świętować osiągnięć innych i cieszyć się z tego, że ktoś inny dokonał wręcz niemożliwego?

Zazdrość z sukcesu

Polacy podejmowali próby zdobywania K2 zimą, jak również innych szczytów. Niestety nie każda wyprawa może zakończyć się zdobyciem góry. Składa się na to wiele elementów, jak wytrzymałość, dobra kondycja, aklimatyzacji, pogoda czy też odpowiedni sprzęt. Mimo najlepszego przygotowania może pojawić się kilka trudności których nie sposób przewidzieć. Powinno się kibicować osobom którym dopisało szczęście w wyprawie, która zakończyła się postawieniem nogi na samym szczycie. To że komuś się nie udało, to nie znaczy że trzeba negować wyczyn innych ludzi. Zdrowym odruchem jest szczere pogratulowanie. Dwuznaczne wyrazy uznania udzielone przez Polaków rzucają niezbyt pochlebne opinie o naszym narodzie.

Z jednej strony Adam Bielecki pogratulował a z drugiej zdyskredytował sukces i wbił szpilę. Bardzo nieeleganckie zachowanie ujawniające chorą zazdrość. Wyglądało to tak jakby tylko Polacy mieli prawo pierwszeństwa do dokonania pierwszego zimowego wejścia na K2. Jeśli ktoś inny tego dokonał to już nie można tego zaliczyć. Cała afera rozchodzi się o to, że podczas wejścia i zejścia używany był przez wspinaczy tlen. Skoro jest to takie łatwe z tlenem, to pytanie dlaczego polskie wyprawy tego nie zrobiły w pierwszej kolejności aby zapisać się na kartach historii a dopiero później spróbować to zrobić bez tlenu? Jakoś do tej pory góra była nie do zdobycia zimą.

Szerpowie w cieniu innych

Szerpowie przez lata dźwigali sprzęt który pomagał śmiałkom wejść na szczyty w Himalajach. Zawsze byli w cieniu i traktowano ich jako osoby do pomocy i wysiłku związanego z przygotowaniem wyprawy oraz przenoszeniem ciężkiego ekwipunku. Gdy w końcu to oni znaleźli się w centrum zainteresowania i na nagłówkach gazet, to próbuje się umniejszyć ich osiągnięcie. Bardzo nieładne zachowanie ze strony polskiego środowiska wspinaczkowego. Wystarczyło oddać hołd i samemu teraz ponowić wyczyn aby dołączyć do grona zdobywców K2 zimą. Niestety zabrakło tego w gratulacjach i informacje poszła w świat. Informacja również dotarła do Szerpów. Czy tak powinno się traktować osoby, które przez lata pomagały naszym rodakom w zdobywaniu największych gór świata?

Jest to lekcja dla wielu osób. Gdy ktoś odnosi sukces to należy mu pogratulować i wspierać. Można zazdrościć pozytywnie zamiast w chorobliwy sposób i powiedzieć sobie – skoro ktoś mógł to osiągnąć to i jak spróbuję. Powinno się być wdzięcznym że ktoś dokonał czegoś po raz pierwszy, ponieważ dowodzi to tego że nie ma rzeczy niemożliwych. Można wówczas podążać czyimiś śladami a nawet zapytać jak coś zrobić. Jeśli w danej dziedzinie został już wyznaczony szlak to jest już dużo łatwiej i trzeba się z tego cieszyć i mocno doceniać. 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *